Mistrzostwa Świata w Piłce nożnej to wydarzenie olbrzymiej rangi zarówno dla fanów footballu, jak i fanów zakładów bukmacherskich. Wiele osób właśnie w tym okresie decyduje się na obstawianie swoich pierwszych zakładów, wierząc silnie w moc i umiejętności swojej drużyny. W który z zespołów wierzono najbardziej? Komu wieszczono puchar, a komu odpadnięcie już w przedbiegach mundialu w Rosji i jak to przekładało się na typy bukmacherów?
Kto będzie zwycięzcą mundialu w Rosji?
Jak ujawnili przedstawiciele bukmachera Fortuna, w serwisie tym faworytami byli Brazylijczycy. Aż 17 procent typujących obstawiało, że to oni wyjadą z pucharem. Niestety, pomylili się. Jeśli chodzi o typujących z Polski, to aż 10 procent z nich wierzyło w to, że to biało-czerwoni zdobędą tytuł. Ostatecznie odpadli w przedbiegach, ale przecież wielu typujących wyboru dokonuje sercem. Na stronie serwisu LVBet dokonano zakładów, które o tym świadczą właśnie, bo ogromna większość typujących wierzyła w zwycięstwo biało-czerwonych w pierwszym meczu. Wielu użytkowników z pewnością korzystało z kuponów promocyjnych na stronie kod-promocyjny-pl.com, które dawały im jeszcze większą radość z typowania.
Ale wracając do zwycięzcy, to wraz z odpadaniem kolejnych drużyn rosła liczba zakładów na Belgię jako potencjalnego posiadacza tytułu mistrz. Szczególnie silnie było to widać po ćwierćfinale. Jednak początkowo wielu bukmacherów było zgodnych, że w finałowym meczu spotkają się wspomniani już Brazylijczycy oraz Hiszpanie. Ci drudzy odpadli w jednej ósmej finału, co dla wielu kibiców było prawdziwym szokiem. Z kolei Belgowie i Anglicy byli w zakładach tuż za nimi – i ostatecznie żadna z tych drużyn ani nie zdobyła pucharu, ani nawet nie miała okazji o niego zawalczyć w decydującym starciu.
Mówiąc już o finale mundialu w takim kształcie, w jakim rzeczywiście się on odbył, to bukmacherzy byli prawie jednomyślni: przewidywali zwycięstwo Francuzów. Niemal każdy z czołowych polskich serwisów bukmacherskich więcej płacił za zwycięstwo Chorwatów.
Dla podsumowania – rozpiętość “szans”, jakie dawano poszczególnym drużynom była ogromna. Na przykład w serwisie William Hill typowanie zwycięstwa Brazylii dawało 4,5 złotego za każdą złotówkę; już na Hiszpanów 5 zł, na Belgię i Anglię po 8 złotych. Za zwycięstwo Rosji płacono aż 51 zł za każdą złotówkę, z kolei w przypadku Japonii było to aż 201 złotych.
Jak pójdzie Polakom?
Choć już wiemy, że reprezentacji Polski nie poszło zbyt dobrze, to jednak dane liczbowe pokazują, że z początku typujący Polacy przejawiali duży optymizm. Po całkiem dobrym awansie do MŚ i prężnym pięciu się reprezentacji Polski po rankingu FIFA wielu rodaków uznało, że ryzyko, że biało-czerwoni przegrają swój premierowy mecz, jest niskie. Aż 72 procent zakładów na mecz Polska – Senegal przewidywało zwycięstwo Polaków. Niestety, po formie, którą zaprezentowała drużyna Lewandowskiego, nadzieje spadły. Szanse na wygraną z Kolumbijczykami dawało biało-czerwonym 39 procent typujących. Ostatni mecz “naszych”, który okazał się meczem “o honor”, przyniósł nam zwycięstwo. Tak typowało aż 88 procent obstawiających. Czyżbyśmy znów wierzyli w zryw i słowa, że aż tak źle być nie może?